Dlaczego świadectwo z paskiem to nie najlepszy pomysł?

Świadectwa z czerwonym paskiem mogą dziś otrzymać uczniowie, którzy osiągnęli bardzo dobre lub wyższe wyniki w nauce, do tego co najmniej bardzo dobre zachowanie. To ogromne wyróżnienie i wielu uczniów zachęca do całorocznej walki o dobre stopnie, ale w ostatecznym rozrachunku wydaje się, że to właśnie czerwone paski są dla uczniów najbardziej dotkliwe, szczególnie w młodszych latach, kiedy wiele osób ma szansę na ich zdobycie.

Nagradzanie tylko tych dzieci, które mieszczą się w widełkach

W każdej szkole dokładnie wiemy, jaką średnią musimy uzyskać, żeby dostać na koniec świadectwo z czerwonym paskiem. Czasami przeważa o tym jedna setna, a ciężko powiedzieć, żeby między takimi ocenami uczniowie szczególnie różnili się do siebie umiejętnościami.

To sprawia, że uczeń, który cały rok pracował na swoją ocenę, ale nie udało mu się poprawić jednego stopnia, traci szansę na wyróżnienie, które w innych okolicznościach by mu się w pełni należało. Mimo to nie załapał się w określone widełki, przez co traci szansę na czerwony pasek i nagrodę, która może się z nim ewentualne wiązać.

Pokazywanie dzieciom, ze tylko ich oceny się liczą

Dziecko, które na koniec roku szkolnego widzi, że szkoła nagradza tylko tych uczniów, którzy mają wyjątkowe osiągi w nauce, uczy się określać swoją wartość za pomocą średniej. Są oczywiście szkoły, które nagradzają za osiągi w sporcie, wygrane w konkursach plastycznych czy muzycznych, ale takie placówki nie należą wciąż do większości. Dziś zdecydowanie gloryfikuje się tych uczniów, którzy wyjątkowo dobrze się uczą, a reszta jest tylko przeciętna, przez co nauczyciele czy dyrektor w zasadzie zapominają o nich na koniec roku. Być może w szkołach przydałyby się paski, które nagradzają też inne zdolności.

Wprowadzanie elementów niezdrowej rywalizacji

Niezdrowa rywalizacja nigdy nie wychodzi dzieciom na dobre. Uczą się one, że tylko będąc na szczycie, mogą liczyć na nagrodę oraz bycie docenionymi. Rywalizacja w tym przypadku sprowadza się nie tylko do postrzegania innych uczniów jako potencjalnych wrogów, ale także do ocenienia ich przez pryzmat tego, jak daleko za nami lub przed nami w rankingu są.

Dziś uczniowie są w stanie znienawidzić swojego rówieśnika tylko dlatego, że ten ma lepszą średnią od nich. I nie kończy się to tylko na szkole podstawowej, bo może ciągnąć się za nami przez szkołę średnią, aż po studia, a nawet w naszej pracy w dorosłym życiu.